Co z kredytem mieszkaniowym indeksowanym do euro?
Mam kredyt waloryzowany do waluty obcej – USD/EUR – czy mogę wystąpić do sądu o stwierdzenie jego nieważności lub z żądaniem zwrotu nadpłaty?zalny i skalowalny. Tylko, czy każda mała firma jest startupem?
Kredytobiorcy, którzy zaciągnęli kredyt hipoteczny waloryzowany do innej waluty obcej niż frank szwajcarski nie powinni rezygnować z drogi sądowej, dzięki której mogą zyskać zmniejszenie wysokości raty kapitałowo-odsetkowej, żądać zwrotu nadpłaty a nawet domagać się stwierdzenia nieważności całej umowy kredytowej. Umowy indeksowane do euro czy dolara amerykańskiego także zawierają abuzywne klauzule przeliczeniowe, których eliminacja może przynieść korzyści kredytobiorcom.
Udział kredytów waloryzowanych do walut obcych innych niż frank szwajcarski
Kredyty mieszkaniowe w walutach obcych były początkowo denominowane zwykle w dolarach i euro, ale z czasem większe znaczenie zyskały kredyty we franku szwajcarskim. Stały się one jednak naprawdę popularne dopiero po wstąpieniu Polski do Unii Europejskiej. Utrzymywał się duży dysparytet stóp procentowych pomiędzy naszym krajem a innymi państwami, co powodowało, że koszty kredytu złotowego były wciąż znacznie wyższe niż koszty kredytu w obcych walutach. Dla przykładu w 2005 r. oprocentowanie kredytu mieszkaniowego w wysokości 250 tys. zł, zaciągniętego na 30 lat w złotych wynosiło ok. 5,3%, w euro: 3,1%, a we frankach szwajcarskich: 1,8%. Klient stał więc wtedy przed ważną decyzją – czy zaciągnąć kredyt w złotych i płacić miesięczną ratę prawie 1400 zł, czy w euro z ratą 1100 zł, czy też we franku szwajcarskim z ratą 930 zł, czyli prawie o 500 zł mniejszą niż przy kredycie złotowym. Przyczyna, dla której klienci banków chętnie brali kredyty we frankach, była więc prosta – były one wówczas o wiele tańsze. Niższe raty spłaty kredytu we franku szwajcarskim w sposób naturalny zwiększały zdolność kredytową części kredytobiorców.
W aktywach banków na koniec listopada 2014 r. było ok. 679,6 tys. mieszkaniowych kredytów walutowych, w tym: – 565,8 tys. kredytów w CHF o wartości 134,2 mld zł – 108,1 tys. kredytów w EUR o wartości 24,5 mld zł – 5,6 tys. w pozostałych walutach o wartości 0,75 mld zł
Klauzula waloryzacyjna abuzywna niezależnie od waluty
Umowa kredytu hipotecznego waloryzowana do dolara amerykańskiego czy euro może być skutecznie kwestionowana przed sądem, ponieważ źródłem nieprawidłowości postanowień umownych nie jest waluta lecz dowolność banku w ustalaniu kursów walut obcych. Przykładem klauzuli niedozwolonej, która wprost odnosi się do kursów trzech walut obcych jest zapis spotykany w umowach Banku Millennium o treści Kredyt jest indeksowany do CHF/USD/EUR, po przeliczeniu wypłaconej kwoty zgodnie z kursem kupna CHF/USD/EUR według Tabeli Kursów Walut Obcych obowiązującej w Banku (…) w dniu uruchomienia kredytu lub transzy.
Zarówno Dyrektywa 93/13/EWG w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich jak i polska regulacja kodeksu cywilnego odnosząca się do klauzul niedozwolonych nie ogranicza zakresu stosowania do umów indeksowanych czy denominowanych do dolara czy euro. Z uwagi na ilość zaciąganych kredytów, najwięcej orzeczeń sądowych i komentarzy prawników dotyczy umów opartych na CHF, co jednak nie stoi na przeszkodzie kwestionowaniu mechanizmu przeliczeniowego zastosowanego w umowie kredytu waloryzowanej USD czy EUR.